Co roku czekam niecierpliwie na botwinkę. Robię z niej lekką zupkę z młodymi ziemniakami, albo chłodnik. Chłodnik jest u mnie obowiązkowy. Robiła go Mama, teraz robię go ja. I sama go zjadam, bo w domu jestem jedynym jego miłośnikiem. Wrzucam do niego różne dodatki. Dużo zieleniny, kefir, czasem rzodkiewkę, zawsze ogórek. Jestem miłośniczką zup na zimno. W porze letniej robię chłodniki z arbuza, ogórków. Albo gazpacho. Ale pierwszy zawsze jest ten z botwinki. Wyczekany. Najulubieńszy, chociaż najprostszy.
To bardzo prosty przepis, minimum pracy, a maksimum smaku:) Na słoneczne dni idealny, można go zrobić rano w kilkanaście minut, wstawić do lodówki i po powrocie z pracy w gorące dni zjeść na lekki obiad.
CHŁODNIK Z BOTWINKI Z OGÓRKIEM, SZCZYPIORKIEM I KEFIREM
pęczek botwinki
pół pęczka szczypiorku
pół pęczka koperku
400 g kefiru (duży kubek)
500 ml wody
świeży ogórek
2 łyżki soku z cytryny (lub łyżka octu)
mały ząbek czosnku, obrany i starty na tarce o najmniejszych oczkach (opcja)
sól i pieprz
Zieleninę dokładnie myjemy pod bieżącą wodą, korzonki botwinki delikatnie obieramy (najlepiej je oskrobać). Botwinkę drobno siekamy, zalewamy wodą i od momentu zagotowania się wody gotujemy nie dłużej jak 7 min.Zdejmujemy z ognia, zakwaszamy cytryną, dodajemy czosnek i studzimy (nie odcedzamy). Ogórka obieramy (zawsze od jasnej strony;)) i kroimy w drobną kostkę, szczypiorek i koperek siekamy drobno.
Do wystudzonej botwinki wlewamy kefir, dodajemy ogórka i zieleninę, doprawiamy wg uznania solą i pieprzem. Wstawiamy do lodówki na min. godzinę (można wcześniej rozlać do szklaneczek). Podajemy bardzo chłodny. Ja lubię go z jajkiem na twardo. Smacznego:)
Cudowny chlodnik. Uwielbiam botwinke (niestety tutaj praktycznie jest nie do osiagniecia).
ReplyDeleteSpokojnych i radosnych Swiat!
Chłodnik to mój wiosenny faworyt.
ReplyDeletePiękne zdjęcia!
Wspaniałych świąt Mar.
Wspanialych i radosnych Swiat Wielkiej Nocy!
ReplyDeleteWszystkiego dobrego! uwielbiam chłodnik z botwinki. Moja mama robi go z podobnych składników, choć najpierw gotuje wywar, studzi, dodaje śmietany za miast kefiru. I koniecznie z jajeczkiem, które barwi się na różowo :)
ReplyDeleteprzepyszny chlodnik:)
ReplyDeleteSpokojnych i radosnych Świat!!!
Wesołych Świąt oraz wciąż wspaniałych przepisów:)
ReplyDeletepięknych Świąt!
ReplyDeleteOstatnio przekonałam się do gotowania zup, a widzę że i z chłodnikami zaprzyjaźnię się w najbliższym czasie :)
ReplyDeletepozdrawiam!
/ps/ wyszedł Ci cudny kolor zupki :)
Taki wiosenny chlodnik z botwinki to prawdziwa delicja!
ReplyDeleteWesoylch i pogodnych Swiat zycze!
I smakowitych :)
piękny chłodnik!
ReplyDeleteślę świąteczne pozdrowienia! :)
Twoj chlodnik jest przepiekny i do tego tak ladnie, elegancko podany.
ReplyDeletePodziwiam i juz mam ochote robic ;))